... została tylko sterta prania, z którą nareszcie się uporałam.
Góry są wspaniałe, z chęcią wrócilibyśmy tam jeszcze jesienią,
ale to tylko nasze marzenia ... niestety .
Pogoda nas nie rozpieszczała. Na tydzień pobytu tylko dwa dni były słoneczne,
przez resztę dni padał deszcz.
Chyba nie zasłużyliśmy sobie na piękną pogodę :P
Tymczasem...
od niedzieli jesteśmy w domu.
Ostro zabraliśmy się do pracy.
W przyszłym tygodniu mam nadzieję ruszyć z moim ukochanym "dzieckiem" - sklepikiem.
Już teraz zapraszam na otwarcie!
W sprzedaży do tac, które już znacie, dołączy między innymi ten nowy "twór".
Taca powstała między jednym praniem a drugim.
W trakcie suszenia :D
Podoba mi się baardzo!
Jest taka trochę marokańska, moja marokańska :):):)
Kotek oczywiście musiał zaakceptować nową kolekcję :)
Taca jest duża.
Chwilowo nie na sprzedaż. Dostępna będzie dopiero po otwarciu sklepu.
...teraz taca zdobi stół w jadalni.
Mam w planach stworzyć kolejne z tym wzorem.
To będzie kolekcja marokańska House of White!
Więcej już wkrótce!
:)
Pozdrowienia znad rwącego potocka!
:)