Nareszcie nadszedł ten dzień!
Dzień cudu, cudu narodzin.
5 sierpnia na świat przyszła nasza córeczka Maja.
Ten mały człowiek rozkochał nas w sobie do szaleństwa,
dlatego nie było mnie tutaj tak długo.
Nie liczy się nic poza nią.
Dlatego leżę i patrzę na nią. Jak śpi, jak płacze, jak pije mleko, jak się uśmiecha, macha łapkami
i bije się po głowie,
marszczy brwi bo już coś tam sobie myśli.
Głaszczę i całuje tą małą buźkę, rączki, stópki.
Wycałowałam ją całą z tysiąc razy i wycałuje kolejne tysiące
bo ją kocham nad życie!
Mimo iż robi się coraz cięższa to tulę ją w ramionach,
bo wiem, że już za chwilę nie będzie takim małym okruszkiem.
Czasu nie zatrzymam i ten mały bąbelek będzie rósł w oczach.
Tym czasem taka zakochana po same uszy,
przedstawiam Wam mój mały skarb.
Zakochajcie się i Wy, podzielę się .
A ja idę przysiąść koło łóżeczka. Będę na nią patrzeć!
fotografia www.kasiapuwalska.pl