Jako młoda mama pierwszego dziecka poszalałam z wyprawkowymi gadżetami.
Mniej lub bardziej...
Szukałam, oglądałam, porównywałam, inspirowałam się i doradzałam na innych blogach.
Chciałam napisać Wam dziś o hitach i kitach wyprawki Mai,
ale stwierdziłam, że kitów nie było.
Wszystko przydało się mniej lub bardziej, ale rzeczy kompletnie bezużytecznej się nie dopatrzyłam.
Może mogłabym napisać tu o kołderce.
Nie przydała się do tej pory, ale to tylko dlatego, że po prostu przykrywam Maję na noc cienkim kocykiem. Kołdra jest wielka i za ciepła na ten czas.
Przyda się na przyszłą zimę, więc nie zaliczam jej do kitów :)
Gdy dowiedziałam się, że będziemy mieli córeczkę to się zaczęło!
Pudrowe róże i szarości pochłonęły mnie bez reszty.
Zainwestowałam w kilka droższych rzeczy bo były ładniejsze, lepszej jakości i stwierdziłam, że zostaną z nami na dłużej i zabierzemy je do nowego domu.
Będą fajną pamiątką z tego okresu dla Mai gdy trochę podrośnie.
W szafie mamy dużo kocyków, otulaczy i muślinowych pieluszek.
Te zdecydowanie się przydają. Tego typu rzeczy nigdy dość a i tak zawsze latam i wołam "gdzie jest pieluszka?". Ciuszki i skarpetki to wiadomo, wszystko w ciągłym użyciu a i tak wiecznie pralka włączona.
Kocyk Colorstories w kolorze pudrowego różu jest moim ulubionym bo jest lekki i nie jest za ciepły.
Poniżej największe hity wyprawki:
Miś Szumiś od Whisbear.
Nie wyobrażam sobie usypiania bez niego.
Biały szum jest bliski temu, który dziecko słyszało w łonie matki, dlatego tak kojąco działa na maluszka. Uspokaja i dzięki temu poprawia jakość snu.
Prawdą jest, że Maja zaśnie bez niego, ale trwa to dłużej. Włączenie Szumisia sprawia, że dziecko szybciej zapada w głęboki sen i tłumi odgłosy z zewnątrz np. hałasy sąsiadów ;)
Maja przy nim się wycisza i przestaje się wiercić :)
Miś posiada regulację głośności. Na nowych bateriach jest naprawdę głośny. Wtedy przez jakiś czas "chodzi" na najniższej głośności.
Baterie wystarczają na około dwa tygodnie, a szumimy tak naprawdę do każdego spania.
Do tego Miś jest po prostu ładny i mięciutki.
Lampka Królik Heico
Jak na lampkę dla niemowlaka trochę droga, ale to rzecz na lata.
Będzie piękna do przyszłego pokoju Mai.
Ale do rzeczy... dlaczego tak bardzo ją lubię i dlaczego to taki hit?
Jest piękna i zna ją chyba każda matka blogerka.
Nas ratowała w pierwszym miesiącu życia naszej Córeczki.
Kiedy przyjechaliśmy do domu i zaczęliśmy się uczyć siebie nawzajem lampka okazała się naszym zbawieniem. Kiedy rodzi się pierwsze dziecko to nie wiesz dlaczego płacze, co się dzieję, czy boli je brzuszek, jest głodne czy po prostu chce się przytulić.
Dziecko tak płacze a Ty za żadne skarby nie możesz go uspokoić.
Kiedy zdarzały nam się takie chwilę to kładliśmy Dzidzię na przewijaku a Ona patrząc na króliczka uspokajała się i zasypiała.
To było nasze zbawienie, mówię Wam! :)
Dziękowałam wtedy sobie w duchu, że zdecydowałam się na tą lampkę :)
Teraz nie ma już płaczu nie wiadomo o co a królik dalej jest lubiany przez Maję.
Karuzela Mamas&Papas
Piękna jest oczywiśćie! Misie są mięciutkie i milutkie.
Przez około pierwsze dwa miesiące cieszyła głównie moje oko,
ale teraz bawi też Maję.
Rano po wygłupach i przytulańcach w naszym łóżku kładę Córeczkę w łóżeczku, nakręcam pozytywkę a Maja patrzy na misie i słucha z uśmiechem "Hush Little Baby". Ja mogę spokojnie się umyć i ubrać :)
Przewijak moKee
Wiele Mam mówiło "po co przewijak, możesz przewijać na łóżku".
Nie wyobrażam sobie tego za nic w świecie!
Przewijak to miejsce gdzie pielęgnuję mojego Niemowlaczka.
Przewijam, ubieram, przemywam oczka, buźkę, czeszę włoski, zabawiam i buźkuję.
Jak miałabym to robić klęcząc przy łóżku?!
W życiu!
Przewijak jest ekstra !
Tkanina jest nieprzemakalna i to jest super! Zdarzyło nam się dużo razy zrobić pisiu w trakcie przewijania :)
Kura Babci Dany od La Millou
Poduszka do karmienia z mięciutkiej tkaniny minky.
Chodzę z nią po całym mieszkaniu a nawet jeździ z nami do moich Rodziców.
Niezastąpiona przy karmieniu! Trzymanie tłuścioszka głodomora nie jest już takie proste jak na początku :)
Te pięć rzeczy uważam za najbardziej trafione i polecam je przyszłym jak i obecnym Mamom!
A tak poza tym to szalejcie ile się da!
To cudowne chwile i warto je upiększać takimi przedmiotami :)
Ja też nim urodził się Tosiek szukałam, szperałam, ale teraz nadal tak mam. Byle czego nie kupię, oj nie. U nas misia szumisia nie ma. Mieliśmy aplikację na telefonie szumiącą.
OdpowiedzUsuńDzieki Kochana, potwierdzilas moje wczesniejsze wybory, lece na zakupy :D Całusy dla Was sziewczyny! :))):*
OdpowiedzUsuńCały czas zastanawiam się co kupić a co nie ;) kocyki to moja miłość ale dopierp rozkrecam się;) poduszkę do karmienia kupilam po bardzo okazyjnek cenie, szumisia poki co nie kupuję bo będzie aplikacja;) nad przewijakiem zastanawoam sie ale sama nie wiem;) a lampka będzie chyba solna bo marzy nam sie taka do sypialni a dopierp później kupię do pokoju dziecięcego:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy. Moje dizeciaczki juz takie duże , ze nie skorzystam z podpowiedzi ale miło oko zawiesić i powzdychać do minionych chwil. Ciesz się, bo tak szybko rosną dzieci, banał ale jakże prawdziwy. Co do telefonów, Kobitki włos mi się jeży jak widzę małe dzieci z telefonami ! Bajeczki, muzyczka, halo , halo, rozmowy się przedłużające. Jak najdalej z takim i urządzeniami, a najlepiej jakby dziecko nie miało tego w rękach przynajmniej do 8 roku życia, wiem , oczywiście , że w naszych czasach jest to mało prawdopodobne ale niemowlakom jest to gadźet niepotrzebny a będą zdrowsze rosły !!!! Słyszymy jak szkodliwe są fale , jak źle wpływają na mózg jest tyle pięknych zabawek, przytulanek . Nie dość , ze uzależniamy od tego typu sprzętów to szkodzimy zdrowiu. To napisałam , ja stara matka moralizatorka, bużka wielka i niech chowa Ci się zdrowo Majeczka :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wyobrażam sobie bez przewijaka, dokładnie z tych samych powodów :)
OdpowiedzUsuńnatomiast poduszki do karmienia nie używam - jest dla mnie niewygodna...
A jako lampka nocna - Cotton Ball Lights, M. je uwielbia ;)
pozdrawiam cieplutko!
Gratuluję córeczki:) Ja moge się obejśc bez tych wszystkich modnych i "niezbędnych" gadżetów z wyjatkiem poduszki do karmienia. Dziecko zaśnie ci bez miśka, bez karuzeli, przewiniesz byle gdzie choć wiadomo korytko ułatwia sprawę, lampka...no cóż dziecko nie widzi dobrze do 2-3 miesiaca wiec tez jest zbędna.Natomiast jesć musi:)
OdpowiedzUsuńojej nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę ^^ mąż mój tak strasznie już by chciał dzidziusia, ale mnie jeszcze zostało skończenie studiów.. ach jak tylko pomyśle o bobasie i tych wszystkich wyprawkach, aż serce rośnie ;)
OdpowiedzUsuńświetny wpis. absolutnie zgadzam się, że nie można żałować miejsca ani pieniędzy na przewijak.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolory tak mieszania jak również wszystkich zabawek i dodatków. Wszystko tak ze smakiem skomponowane.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne łóżeczko. Przewijak świetnie sie komponuje z łóżeczkiem, wygląda jak nieodłączna nakładka.
OdpowiedzUsuńNa pewno przyjemnie będzie się rosło maleństwu w takim pokoju ;)
OdpowiedzUsuńJestem na etapie kompletowania wyprawki i wszystkie z pokazanych rzeczy są na mojej liście 😊 jeszcze nie jako ostateczne, ale mocno biorę je pod uwagę 😊 dlatego dziękuję za podzielenie się opinią!
OdpowiedzUsuńJestem na etapie kompletowania wyprawki i wszystkie z pokazanych rzeczy są na mojej liście 😊 jeszcze nie jako ostateczne, ale mocno biorę je pod uwagę 😊 dlatego dziękuję za podzielenie się opinią!
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, maluszek rośnie, a wyprawka w takich momentach i samo przygotowanie domu na przybycie nowego domownika to nie lada wyzwanie dla rodziców :) Tylko czekać aż podroście i zaczną się kolejne zmiany!
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńJa akurat wiele rzeczy już mam, ale brakuje mi tylko jeszcze kosmetyków dla mnie i dla dziecka. Przyznaję, że mam nadzieję, że uda mi się szybko znaleźć coś konkretnego, bo czas ucieka.
OdpowiedzUsuńW 2020 roku spodziewam się drugiego dziecka i postanowiłam ponownie przyjrzeć się kosztom naszej wyprawki, aby sprawdzić, czy coś się zmieniło. Dobra wiadomość? Nie zmieniło się!
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że kwota, którą zaplanowałam, nie wystarczy na skompletowanie wyprawki. Wiem teraz trudno jest zaplanować tak duży wydatek, bo często zdarza się, że nie wiem, kiedy i w jakiej kwocie będę musiała coś kupić. Ktoś może pomyśleć, że 3000 zł to dużo, a ktoś, że to nawet za mało. Być może, ale najpierw sprawdzam, na co mogę sobie pozwolić za taką kwotę. Sporo rzeczy kupiłam używanych lub mam po znajomych.